Dzień dwudziesty dziewiąty //Dominika Kocur 25.05.2019
- Jakub Barylak
- 25 maj 2019
- 1 minut(y) czytania
Ostatni dzień w Tralee rozpoczął się od upychania walizek, aby zmieścić jak najwięcej cennych pamiątek. Nie mogłam uwierzyć, że cały pobyt tutaj upłynął jak z bicza strzelił. Nie tak dawno jadłam pierwszego tosta... Nie tak dawno zaczynaliśmy pracę... Nie tak dawno byliśmy na klifach...
Zebrani jak zawsze w umówionym miejscu wyczekiwaliśmy naszego busika, którym dotarliśmy do Dublina. Stamtąd samolotem do Polski i znowu kawałek drogi busikiem. Mimo towarzyszącego nam znużenia droga do szkoły wypełniona była śpiewem i dobrym nastrojem, który towarzyszył każdemu z nas. Pod szkołą wyczekiwali nas nasi najbliżsi, z którymi dotarliśmy bezpiecznie do domów około godziny 23.30.
Ten wyjazd z pewnością dla całej grupy był przygodą życia. Dzięki niej nauczyliśmy się wielu nowych rzeczy, staliśmy się bardziej odpowiedzialni i chętni do pomocy. Mieliśmy również szansę odwiedzić najpiękniejsze zakątki hrabstwa Kerry oraz poznać tamtejszą kulturę. Zyskaliśmy nowe doświadczenia, a co najważniejsze zintegrowaliśmy się jako grupa. Szkoda, że wszystko co dobre musi się tak szybko kończyć...
Comments